04.03.2024
Piotr Skowroński
168
04.03.2024
Piotr Skowroński
168
Morgan Stanley podniósł prognozę cen ropy na ten rok. Obecnie oczekuje, że cena ropy Brent znajdzie się w tym roku w przedziale 80-85 USD za baryłkę, w porównaniu z poprzednią prognozą 75-80 USD za baryłkę. Skąd ta zmiana? Według ekspertów ropa naftowa jest "dobrze wspierana" po ostatnich zmianach na rynku.
Chociaż warto zauważyć, że Brent jest obecnie prawie na poziomie 83 USD, w rzeczywistości poprawa dokonana przez analityków amerykańskiego banku pokazuje, że są oni teraz ostrożnie optymistyczni co do czarnego złota.
Jak wyjaśniają, Brent oscylował w tym roku wokół 80 USD za baryłkę, ale kilka wskaźników było silniejszych niż oczekiwano, co skłoniło ich do podniesienia prognoz.
Na przykład zauważają, że spready kalendarzowe powróciły do normy, spready cracków towarowych i marże rafineryjne uległy poprawie, swap Dated-to-Frontline wykazuje tendencję wzrostową, struktura krzywej CFD przesunęła się dalej w kierunku backwardation, a fizyczne spready zaczęły powoli ponownie rosnąć - wszystkie oznaki zdrowego i napiętego rynku.
Niemniej jednak, jak zauważają, najważniejszym czynnikiem są zapasy. W styczniu odnotowano spadek zapasów o 1,5 mb/d i spadek zapasów ropy naftowej o 2,1 mb/d, częściowo skompensowany wzrostem zapasów produktów rafinowanych o 0,6 mb/d. Stoi to w sprzeczności z naszymi prognozami z początku roku, które wskazywały na wzrost zapasów ropy naftowej i produktów rafinowanych o około 0,2 mb/d.
"Rynek ropy naftowej jest hałaśliwym systemem z niedoskonałymi informacjami, a dane z jednego miesiąca niekoniecznie zmieniają fundamentalne perspektywy. Niemniej jednak rynek ropy był bardziej napięty niż oczekiwano, co ma wpływ na przyszłość" - komentują.
Stąd zmiana prognoz. Podaż była niższa niż oczekiwano, częściowo z powodu OPEC, ale także USA. Jednocześnie popyt wydaje się odporny, a korekty w górę harmonogramów lotów wskazują na wyższe niż oczekiwano zużycie paliwa lotniczego tego lata.
W tym względzie zauważają, że zużycie paliwa lotniczego uwzględnione w harmonogramach lotów na drugi i trzeci kwartał jest obecnie o około 180 000 bpd wyższe niż na początku stycznia.
"Biorąc pod uwagę obecne harmonogramy lotów, spodziewamy się, że konsumpcja paliwa lotniczego w sierpniu-wrześniu ponownie przekroczy szczyt sprzed kryzysu na poziomie około 8 mb/d, w porównaniu do poprzednich szacunków na poziomie 7,8 mb/d" - podkreślają.
Dlatego też zrewidowali również swoje szacunki dotyczące wzrostu globalnego popytu z 1,3 do 1,5 mln baryłek dziennie, a także prognozę podaży spoza OPEC z 1,7 do 1,5 mln baryłek dziennie. W odniesieniu do tego ostatniego wyjaśniają, że niższa niż oczekiwano podaż "była kolejnym kluczowym czynnikiem wspierającym rynek ropy w ostatnim czasie".
Analitycy Morgan Stanley dodają, że ponieważ zgodność OPEC była jak dotąd zachęcająca, oczekują teraz, że rynek ropy pozostanie zrównoważony w tym roku, zamiast odnotowywać niewielką nadwyżkę, jak wcześniej oczekiwano. W rzeczywistości ich prognozy zmieniły się z niewielkiej nadwyżki na niewielki deficyt i obecnie spodziewają się, że rynek odnotuje w tym roku deficyt w wysokości -0,2 miliona baryłek dziennie.
Pomimo poprawy perspektyw dla ropy naftowej, eksperci zauważają również, że "nie oznacza to, że niektóre z obaw, na które wskazywaliśmy wcześniej, całkowicie zniknęły".
Rzeczywiście, przypominają, że udział OPEC w rynku wykazuje tendencję spadkową, a grupa producentów zgromadziła znaczną ilość wolnych mocy produkcyjnych. W związku z tym przyznają, że ich prognoza, zgodnie z którą zapasy pozostaną stabilne, a nie wzrosną w tym roku, zależy od gotowości OPEC do dalszego ograniczania produkcji.
Wyjaśniają, że z tego powodu zachowali pewną ostrożność w swoich prognozach cen na 2025 rok.
"Niemniej jednak mamy pewność, że OPEC rzeczywiście zrównoważy rynek w nadchodzących kwartałach" - mówią.
"Ponieważ rynek był w tym roku bardziej napięty niż się spodziewaliśmy, OPEC będzie łatwiej to zrobić. Mając to na uwadze, perspektywy dla cen stały się bardziej optymistyczne".
Recenzje